Golfsztrom odwraca się od Europy, nadchodzi zlodowacenie?

Kategorie: 

Lodowiec Aletsch i góry Monch oraz Eiger - Foto: perreten / 123RF Zdjęcie Seryjne

Meteorolodzy ostrzegają, że Ziemia wchodzi w okres zwany małą epoką lodowcową. Pierwszy dzwonek alarmowy zabrzmiał, gdy lód pokrył nigdy niezamarzające Morze Czarne. W zeszłym roku można było to jeszcze bagatelizować, ponieważ w analogicznym okresie roku notowano raczej wzrosty temperatury, ale tegoroczne zimno spowodowało, że coraz więcej ludzi zadaje sobie pytanie, co jest przyczyną tych anomalii, i do czego mogą doprowadzić na naszej planecie.

 

Do 2025 r. na świecie zacznie się gwałtowny spadek temperatury. W ciągu krótkiego czasu Arktyka zamarznie tak jak Antarktyda. Potem warstwa lodu pokryje Morze Północne, Norweskie, a nawet Bałtyk. Zamarznie Kanał La Manche i nigdy niezamarzające europejskie rzeki: Tamiza i Sekwana.  W krajach europejskich, zapanuje przeraźliwy mróz do czterdziestu stopni poniżej zera. Zimne wiatry przyniosą ciężkie opady śniegu na północnym Atlantyku w rezultacie, wszystkie europejskie lotniska przestaną pracować. W wyniku mrozu w wielu miastach dojdzie do rozległych awarii elektryczności.

 

W ciągu zaledwie kilku tygodni cała Europa pogrąży się w całkowitej ciemności, a potem zamieni w coś, co można nazwać pustynią lodową. Wszystko to, według naukowców bardzo realny scenariusz tego, co może się zdarzyć w ciągu zaledwie 10 do 15 lat. Ziemia jest na krawędzi katastrofy a główną przyczyną, tych zjawisk pogodowych będzie zachowanie ciepłego Prądu Zatokowego na Atlantyku, który po raz pierwszy od wielu milionów lat zmieni swój kierunek.

 

Golfsztrom to jeden z najbardziej istotnych prądów oceanicznych na świecie.  Każdej sekundy transportowane jest pięćdziesiąt milionów metrów sześciennych wody.  Jest to 20 razy więcej niż przepływ wszystkich rzek świata razem wziętych.  Prąd Zatokowy jak sama nazwa wskazuje rozpoczyna się w Zatoce Meksykańskiej i niesie ciepłe masy wody wzdłuż zachodniego wybrzeża Ameryki Północnej do północno-wschodniej Europy.  Ale nawet dzisiaj, naukowcy z całego świata biją na alarm, że w ciągu ostatnich dwóch lat, Golfsztrom odszedł od pierwotnego kierunku na 800 kilometrów, a teraz zamiast przenieść ciepło do północno-wschodniej Europy obraca się na północny-zachód w kierunku Kanady.

 

Jeżeli to odchylenie jest stałe i Golfsztrom będzie dalej podróżować w kierunku północnego Atlantyku na Ziemi dojdzie do globalnej katastrofy. Ciepły prąd morski zamiast ogrzać Europę stopi lód Grenlandii. Ogromna masa wody będzie się wdzierała w ląd i może zmyć z powierzchni ziemi całe wybrzeże Ameryki Północnej, ale nie to jest najgorsze.  Problemy mogą również wyniknąć z powodu ruchu płyt litosferycznych i w konsekwencji na planecie zaczną się silne trzęsienia ziemi, wybuchy wulkanów czy też wynikające z tej aktywności tsunami. 

 

Ale najgorsze ma się stać później.  Według naukowców, 10 lat po tym, gdy Golfsztrom zmieni swój kierunek, jego przepływ może ustać w ogóle.  Aby potwierdzić lub obalić to założenie, że Prąd Zatokowy rzeczywiście się zatrzyma kanadyjscy naukowcy zaprojektowali eksperyment z użyciem specjalnego barwnika, wlewanego do pojemników i wysyłanego do Zatoki Meksykańskiej na głębokość 900 metrów. Tam, na danej głębokości, pojemniki z barwnikiem eksplodują spryskując zawartością setki metrów. Kolorowa masa wody dostaje się do Prądu Zatokowego.

 

To niesamowite, ale założenia naukowe zostały potwierdzone.  Kolorowa woda, rzeczywiście, nie poruszała się w kierunku Europy. Zamiast tego po pewnym czasie zboczyła o 800 kilometrów na zachód i obecnie zmierza w kierunku Grenlandii. Dlatego, od ostatniej zimy w Kanadzie przyszło anomalne ocieplenie. Zamiast mrozu w Kanadzie, druga zima z rzędu serwuje pogodę z około 10 stopniami Celsjusza i deszczem.

 

Uczeni twierdzą, że anomalne ocieplenie w Kanadzie nie jest najgorsze. Kiedy cały Ocean Arktyczny i cała Europa będzie jednym wielkim lodowcem zwiększeniu ulegnie nacisk na skorupę ziemską, która ugnie się od ciężaru. Po jakimś czasie osiągnie jednak wartość krytyczną a po drugiej stronie planety według prostych prawach fizyki, wzrośnie napięcie w skorupie ziemskiej. W rezultacie, najgłębsza na świecie niecka Pacyfiku pęknie poprzez Alaskę, Wyspy Kurylskie i Japonię. Dojdzie do trzęsień ziemi, potężnych tsunami i erupcji podwodnych wulkanów.  Fale zmyją Chiny, Indie i Australię.

 

Zakłócenie Golfsztromu zbiega się z kolejnym cyklem Słońca, które po prostu nie może stopić lodu w Europie.  Dziś astronomowie widza dokładnie, że aktywność słoneczna gwałtownie spada. W ciągu ostatniego roku ze Słońca zniknęły prawie wszystkie plamy. Okazuje się, że aktywność Słońca naprawdę zanika.  Naukowcy na całym świecie zaczynają w końcu ostrzegać, że nawet, jeśli Golfsztrom nie zmieni swojego kierunku, planeta będzie nadal wchodziła w kolejny glacjał z tym, że przyszedłby dużo później, bo nie w 2020 a w 2050 roku. Niestety wszystko wskazuje na to, że cieplej już było.

 

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika slimakk

jak w takim razie

jak w takim razie wytlumaczysz zachowanie lodowki?
zamraza w srodku przez to, ze grzeje na wierzchu
 
najprostszym sposobem ocieplenia jest oczywiscie zuzycie jakiejs energii (drzewo opalowe, prad, ropa, benzyna, gaz etc)
ale to przeciez nie o to chodzi w global warming - z tego, co pamietam, to wlasnie ta teoria zakladala przede wszystkim zmiany i nieprzewidywalnosc pogody
wraz z lokalnymi oziebieniami

Portret użytkownika Ulmus

@devoratus - tutaj muszę się

@devoratus - tutaj muszę się w niektórych miejscach zgodzić z tym, co powyżej napisała koleżanka 'dominemr'. Konkretnie chodzi o cyrkulację termohalinową.                                                                                                            
@dominemr - jeśli chodzi o katastrofę w Zatoce Meksykańskiej (wyciek ropy), to nie tylko o związanie chemią chodzi jak słusznie zauważył devoratus. Ropa zawiera też ciężkie frakcje, które nie wydostały się na powierzchnię, a było tego naprawdę sporo. Wtedy (2010 rok)  Dr Gianluigi Zangari alarmował, że Gofsztrom padł co spotkało się z falą dyskusji.
 
Następnie dwaj badacze - Matthew Hornbach i Benjamin Phrampus z Southern Methodist University analizowali zdjęcia i dane satelitarne - okazało się, że Golfstrom w październiku 2011 roku - przesunął się o 200 km na północ w porównaniu z przeciętnym przebiegiem. Choć w grudniu prąd wrócił na swoje miejce naukowcy nie wiedza co było przyczyną jego odchylenia.
 
11 lutego obecnego roku Stephen C. Riser, profesor oceanografii na Uniwersytecie w waszyngtonie uspokaja, że istnieje małe prawdopodobieństwo zaniku Golfsztromu nawet w wyniku obfitego topnienie arktyki. Pisze o tym w tym artykule na stronie trzeciej:
http://www.scientificamerican.com/article.cfm?id=new-simulations-question-gulf-stream-role-tempering-europes-winters&page=3
 
Inni naukowcy jak np. profesor Bill McGuire z University College London’s utrzymuje, że zanik Golfsztromu wywołałby dramatyczny wpływ nie tylko na klimat Europy (silne oziębienie) ale na cały Świat.  Podobnie twierdzi Robert Gagosian z Woods Hole Oceanographic Institution.
 
http://environment.about.com/od/globalwarmingandweather/a/gulf_stream.htm
 
Jaka jest prawda? Być może przyjdzie nam osobiście się o tym przekonać.

Portret użytkownika dominemr

koleżanko devoratus (pisze do

koleżanko devoratus (pisze do Ciebie koleżanko bo nie zauważyłas że pisałaś do mnie jakbym była facetem tak Ci śpieszno było do odpowiedzi, mam nadzieje że inne rzeczy czytasz z większą precyzją). po pierwsze jeśli chcesz żeby ktoś rozważył "Twoją" teorię nie zaczynaj od wyzywania kogoś od lemingów. nawet dodając "bez urazy" bo po co to pisac skoro tak naprawde nie zalezy CI czy kogoś urażasz czy nie. Po drugie o ile może i jest jakaś szansa że to co piszesz o ropie w kontekście wpływu na ciepły prąd morski (nie będę się tu spierać bo nie jestem naukowcem ale w zatoce meksykańskiej z tego co wiem płynie zimny prąd), to nie będe na 100% wszystkim wpierac że to racja, bo osobiście tego nie widziałam, nie jestem naukowcem, oraz nie mam jak tego zbadać, więc powtarzając wszystkim że taka jest prawda, byłabym stuprocentowym lemingiem posługującym sie teoriami kogoś innego. 
A teraz odnośnie tego co napisalam powyżej, jeśli nie rozumiesz jak ocieplenie klimatu działa na zmiane prądów morskich a w efekcie miejscowe ochłodzenie klimatu, tu masz taka stronke, poczytaj sobie "Cyrkulacja termohalinowa" może to CI trochę objaśni o czym ja pisałam. http://www.climate.org/topics/sea-level/index-polish.html
 
Pozdrawiam

Portret użytkownika devoratus

Rozumiem żart - choć nie

Rozumiem żart - choć nie uraża mnie pisanie do mnie "koleżanko" Wink
Bardziej interesuje mnie to, co użytkownik ma w głowie (zatem to, co pisze) niż to co ma wpisane w dowodzie w rubryce "płeć", niemniej jednak jeśli Cię to uraziło, to przepraszam Droga koleżanko.
 
Nie chodzi mi też o dowody naukowe - lecz o zwykłą elementarną logikę.
Jeżeli ktoś pisze, że mamy "ocieplenie" - skutkiem czego jest "zimniej", To znaczy, że mamy "ochłodzenie". Zawsze, jeżeli jest zimniej - to mamy ochłodzenie i cyrkulacja termohalinowa nie ma tu nic do rzeczy. Chodzi o to, że wciśnięto ludziom absurdalnie nielogiczny pogląd jako dogmat.
 
Pomyślmy logicznie, jeśli faktem jest ocieplenie i na jego skutek topią się lodowce - co skutkuje większą ilością chmur i ochłodzeniem - to w następnym roku, z powodu tego ochłodzenia, lodu znowu przybędzie, ilość chmur się zmniejszy i znowu się ociepli. To się nazywa samoregulacja.
 
Znacznie większe problemy z klimatem powoduje wycinanie drzew, które są naturalnym buforem zatrzymującym dużą ilość wody i przerabiającym dwutlenek węgla.
 
"jak ocieplenie klimatu działa na zmiane prądów morskich a w efekcie miejscowe ochłodzenie klimatu"
 
Po pierwsze to prądy morskie odpowiadają za to, co nazywamy klimatem, czyli za dystrybucję ciepła na Ziemi - zatem to nie klimat wpływa na prądy, tylko prądy na klimat. Po drugie na klimat znacznie większy wpływ ma nasze Słońce niż my, a po trzecie dwutlenek węgla jest najmniej szkodliwym z gazów cieplarnianych. Klimat na ziemi zmieniał się wielokrotnie w cyklach liczących sobie znacznie dłużej niż nasza, ludzka bytność tutaj i nie jest to nic dziwnego.
 
Inna sprawa, że narobiliśmy na ziemi strasznego chlewu jako gatunek.
 
A "leming" to określenie a nie "wyzwisko". Nie jest to słowo powszechnie nazywane za obelżywe. sugeruje tylko poddanie się odgórnemu sterowaniu, na które wszyscy jesteśmy w jakimś stopniu podatni. Tym bardziej, że nie napisałem, "jesteś lemingiem" - tylko "piszesz jak leming".
 
Pozdrawiam
 
P.S. Golfsztrom jest częścią cyrkulacji termohalinowej - jeśli więc przerwiemy "krwioobieg" w jednym miejscu, to pacjenta szlag trafi - pomimo tego, że pozostałe 99% systemu jest teoretycznie sprawne :) 
 

 

 

Portret użytkownika Jozku

Devoratus,

Devoratus, "kolezanko":-)
podzielam zdanie a temat cyrkulacji termohalinowej... Nie mozna przeciac jednej z "niewaznych" arterii w organizmie wspierajac sie blednymi w tym wypadku podstawami statystyki mowiac, ze 95% "ukladu" dziala bez zarzutu...
Nalezalo by dodac, ze dzialalo by, poniewaz WSZYSTKIE prady morskie sa czescia JEDNEJ zamknietej cyrkulacji. Powolywanie sie na statystyke - wiesz sama - nie prowadzi do niczego. Od siebie dodam krotko:
Trzeba wziac pod uwage, zepodczas "nowego zlodowacenia" nacisk (poprzez lod) bedzie tam, gdzie kiedys go nie bylo, ze rozlozenie naciskow na inne czesci plyt kontynentalnych "moze" zachwiac dotychczaso trwajaca rownowage?
Woda "stala" w ustabilizowanych akwenach.  Bilans wodny "musi" (tzn. jest i to z cala pewnoscia) "0" ! Czyli "gdzies" musi ubyc - zeby "gdzies" przybylo. W zwiazku z czym: jezeli GSz (czytaj Golfsztrom) zmieni (zmienil) kierunek i ogrzeje (zaczal ogrzewac) Grenlandie, a jej  pancerz lodowy sie stopi - a wody nie przybedzie (wiadomo "bilansowo" przybyc nie moze) - to albo sie poziom wody (o okolo 7m) w morzach i oceanach podniesie (mowa o stopieniu lodowca Grenandii - Antarktydy "narazie" nie ruszamy) albo kiedy woda zotanie zwiazana poprzez lod-  poprostu pokryje dotychczas jeszcze (choc juz slabiej) ogrzewany kontynent - EUROPY...
Wielu czytelnikom i "odpowiadajacym" powiem na zakonczenie,  iz ze swojej strony uwazam, ze przy omawianiu tego tematu  "otwarty umysl" oraz odrobina zdrowego rozsadku jak rowniez wiadomosci z geografii oraz fizyki z zakresu - no powiedzmy szkoly sredniej-  moga byc WYDATNIE pomocne w neutralnym traktowaniu powyzszego zagadnienia

Portret użytkownika Dr.Miś

Jak powiedziała pani z

Jak powiedziała pani z warzywniaka "Nie znają prorocy boskiej mocy" czyli pożywiom, uwidim... Będzie jak z 2012 i innymi pomysłami naukowców i różnych przepowiadaczy...A może będzie jak mówia Rosjanie...

Portret użytkownika BarbaraKW

Naukowcy dezinformują:

Naukowcy dezinformują: Golfstrom nie zmienił kierunku tylko byL ZATRZYMANY!
Pamiętacie co sie stalo w Zatoce Meksykańskiej z ropą która zanieszyścila ją?
To byl akt globalnego złożenia ofiary przez Globalistów/Szatanistów.  To rowniez zatrzymalo ten główny i ważny ocieplający w zimie Europe nurt oceaniczny.

Portret użytkownika marvin

Czyli jakby co to ewentualne

Czyli jakby co to ewentualne skargi na zimno i ochłodzenie kierować do BP i jej kierownictwa? Coś jest na rzeczy z tym Golfsztromem- 1 kwietnia i zima i śnieg a wiosny z temperaturami około 15o dalej też nie widać...

W DYSKUSJI WYRAŻAM WŁASNE POGLĄDY KTÓRE NIE MAJĄ NA CELU NIKOGO OBRAZIĆ ,TYM NIEMNIEJ OBRAŻALSKIM WSTĘP DO DYSKUSJI SUROWO ZABRONIONY !!!

Strony

Skomentuj