Nowoczesna pszenica jest "idealną przewlekłą trucizną"

Kategorie: 

źródło: dreamstime.com

Według kardiologa Williama Davisa, który napisał książkę o najbardziej popularnym na w świecie ziarnie, nowoczesna pszenica jest "idealną przewlekłą trucizną."

 

Davis twierdzi, że pszenica, którą jemy teraz, to nie jest to samo zboże z czasów naszych babć:

"To jest teraz duża kilkudziesięciocentymetrowa, roślina, stworzona w wyniku badań genetycznych z lat 60 i 70 ubiegłego wieku," mówi Davis.  "W tego typu roślinach jest wiele składników, których kiedyś po prostu nie było w pszenicy.

Na przykład jest tam nowe białko zwane gliadyną. Nie wolno mylić tego składnika z glutenem, który jest problemem samym w sobie. Praktycznie wszyscy są narażeni na gliadynę, ponieważ jej działanie przypomina opium.  Wiąże ona receptory opioidowe w mózgu i pobudza apetyt.

 

Na pytanie, czy produkcja rolna może wrócić z powrotem do stosowania ziarna, które nie zostało zmienione, Davis powiedział, że to możliwe, ale nie jest to ekonomicznie uzasadnione, ponieważ taka pszenica daje mniejszy plon z tego samego obszaru. Jednakże, zgodnie z tym, co napisał Davis, odejście od stosowania zmodyfikowanej pszenicy powinno spowodować u ludzi znaczną utratę wagi a wiemy przecież, jakim cywilizacyjnym problemem jest nadwaga.

 

Aby uniknąć produktów zawierających pszenicę, Davis sugeruje, żeby spożywać "prawdziwy pokarm" taki jak awokado, oliwki, oliwa z oliwek, mięso i warzywa, ale nie ziarno. 

 

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika Venture

Ja jakiś czas temu

Ja jakiś czas temu zrezygnowałem z jedzenia przede wszystkim pieczywka, bułek słodkich i innych produktów zawierających gluten ze względów zdrowotnych. I nie zauważyłem u siebie spadku wagi, nawet taka dieta nie wpływa znacząco na masę ciała - zawsze byłem szczupłej budowy. Poza tym jestem bardziej skoncentrowany i mam więcej witalności.

Pieczywo zastąpiłem ryżowym, jem znacznie więcej owoców (świeżych i dużo suszonych), warzyw, bakali jak orzechy, pestki słonecznika czy dyni. Ogólnie mówiąc im mniej przetworzone tym lepiej. Rodzinka trochę się dziwiła na początku. Np. babka zasypywała mnie pytaniami "to z czego ty żyjesz?" - tak jakby jej kilkuarowe uprawy na działce nie dawały żadnych plonów.

Teraz takie zwroty jak "...chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj..." albo "pracować na chleb" raczej mnie nie dotyczą Biggrin

Portret użytkownika MonaLisa

A jak myślisz? Przecież mąka

A jak myślisz? Przecież mąka i chleb - z ziarna pszenicy. Ale ktoś tutaj też mylnie wyrokował, że lepiej jeść wyroby z jęczmienia, żyta i t.d.  WSZYSTKIE ziarnowe kultury, z których wyrabia się mąkę, dawno zmodyfikowane, tylko to nie było kiedyś nazywano modyfikacją, lecz "wyhodowaniem mrozoodpornej, dającej więcej plonów kultury zbożowej".
Ja nie jem ani zbożowych (w tym: makaron, pierogi, naleśniki, ciasto też), tylko: jajka, ser żółty, twaróg, szynka surowo podwędzana (Szwarcwaldzka), mięso gotowane i duszone, warzywa - świeże i lekko gotowane, ale - dużo kawy i gorzkiej czekolady Za te 2 lata schudłam, pomimo że przestałam palić i przybrałam na wadzę (13 kg!). Dlatego zmieniłam radykalnie dietę, i w ciągu roku straciłam 12kg z powrotem. Teraz mi nawet pieczywo nie smakuję. I czuję się lekko, nie jestem więcej ospała, mam znów wigor, mimo że jestem leniem i nie uprawiam nawet gimnastyki porannej!
I nie trzeba kupować awokado, drogiej oliwy czy innych rarytasów: zupełnie wystarczy olej słonecznikowy, marchewka, cukinie, ziemniaki (gotowane, pieczone, smażone), papryka, bobowe. Pieczarki - też dobre są, pożywne, lubię nawet na surowo ich do kanapki przekroić.

Portret użytkownika kolorwekredki

"lubię nawet na surowo ich do

"lubię nawet na surowo ich do kanapki przekroić." no ale przeciez nie jesz pieczywa??
tak sie czepiam.. Wink
polecam forum bioslone.pl
ogolnie zgadzam sie z tym co napisalas,  choc czasem kromke zarzuce a co mi tam
pozdrawiam

Portret użytkownika MonaLisa

kolorwekredki napisał: tak

[quote=kolorwekredki]
tak sie czepiam.. Wink
---------------------------------------------
Nie czepiasz się, tylko słuszna uwaga. Zapomniałam o głównym napisać ; do kanapek(na kolację) używam ryżowe wafle, takie okrągłe, lekko słone, w przeźroczystym opakowaniu w marketach sprzedają, Ryz jest lekkostrawny, i ma to do siebie, ze posiada zdolność odprowadzenia toksyn i szlaków z organizmu. Więc jeśli jest czymś "naładowany" - to ta chemia nie zostanie długo w organizmie. Co prawda, teraz ryż jest dziwni w sprzedaży też - szybko gotujący się. Taki omijam, tylko używam długich ziarenek, które długo się gotują - to jest prawdziwy ryż. I czasem używam pęczak - ponieważ nie jest popularną i lubiana roślina zbożowa, nie jest modyfikowana.
Pozdrawiam, i życzę zdrowo jeść i zdrowym umrzeć, jak wybiję czas!

Portret użytkownika MonaLisa

Nie, jajka z Czernobyla nie

Nie, jajka z Czernobyla nie sprowadzane, bo jest odwrotnie - z Polski sprowadzają jajka, cebulę, ziemniaki i t.d.
Natomiast dzikie zwierzęta stanowią poważne zagrożenie. Są zakażone, mają napromieniowane koście i sierść, zregenerowane DNA i mutacje krwi, i przez migracje sezonowy docierają do Polski też (wieprze, wilki, jelenie, lisy), parują się z tutejszymi zwierzętami - i wnoszą mutację i degeneracje do tutejszej zwierzyny. Ptaki też - migrują i przenoszą zagrożenie.

Portret użytkownika Anetka

metalzul napisał: Czepiam

metalzul wrote:

Czepiam się, ale trucizna nie może być przwlekła. Przewlekłe to może być co najwyżej zatrucie.

Może być i trucizna przewlekła.  Od razu nie widać typowych objawów zatrucia, albo i nigdy ich nie widać ( tzn objawów ze strony układu pokarmowego, biegunki, bólu brzucha, wymiotów itp).
Ale są objawy ze strony degeneracji układu nerwowego, mięśniowego, naczyniowego, przeciążenie wątroby i trzustki ( cukrzyca !) trudne do powiązania ze spożywanym pozywieniem.
Poza tym zauważyłam, że jedzenie pszenicy powoduje rozwój drożdżaków w jelitach ( gazy) i z czasem w całym organizmie. Co by tłumaczyło epidemię drożdżycy w ostatnich 20 latach.
Tak więc: żegnajcie bułeczki, witajcie ziemniaczki !

Strony

Skomentuj