Marzec 2017

Tajemnicze podwodne wybuchy zaobserwowane na Morzu Tyrreńskim u wybrzeży wyspy Montecristo

Załoga statku rybackiego, który 16 marca 2017 roku, plywał na Morzu Tyrreńskim w okolicy wyspy Montecristo, była świadkiem powstawania jakiegoś rodzaju wybuchów pod powierzchnią. Zjawisko było tak gwałtowne, że dochodziło do wyrzucania w powietrze wody do wysokości kilkunastu metrów w górę. 

Naukowcy, którzy oglądali film zrobiony przez rybaków sugerują, że przyczyną tego dziwnego zjawiska może być wybuch podwodnego wulkanu. Rybacy mówili, że początkowo zaintrygowało ich to dziwne zjawisko, ale gdy zdali sobie sprawę, że dochodzi do coraz większej ilości eksplozji pod wodą, zrozumieli grozę sytuacji i odpłynęli w kierunku bezpiecznego miejsca. 

Eksperci otrzymali od rybaków współrzędne zjawiska, oraz próbki wody z miejsca akcji, które przytomnie pobrano.  Według wstępnych ustaleń z włoskiego Instytutu Geofizyki i Wulkanologii (IN-VI), źródłem niezwykłej aktywności może być nieznany dotychczas wulkan błotny, który jest położony na dnie morza między wyspami Pianosie i Montecristo. 

 

Analiza chemiczna wody morskiej w okolicy tajemniczej erupcji, wykazała, że odnotowano znaczne zwiększenie stężenia metanu niż zwykle. Naukowcy wysłali w tę okolicę, podwodny bezzałogowy pojazd, którego celem było przeskanowanie dna, ale w trakcie prac, nie ujawnił żadnych lokalnych anomalii termicznych. Montecristo to wyspa na przypominającym kształtem trójkąt, Morzu Tyrreńskim będącym częścią Morza Śródziemnego. Wyspa wchodzi w skład Archipelagu Toskańskiego. 


 


Plazma generowana z przodu pojazdu ma pomóc zaoszczędzić paliwo samochodom dostawczym

Szwedzcy eksperci z Royal Institute of Technology wpadli na pomysł, jak usprawnić transport poprzez zminimalizowanie wpływu prądów powietrznych na samochody ciężarowe za pomocą urządzeń generujących plazmę.

Według badań, około 20 % energii ciężarówek zostaje utracone z powodu oporu aerodynamicznego. Naukowcy chcą stworzyć tak zwany wiatr elektryczny, który będzie miał na celu zmniejszenie wpływu naturalnych podmuchów wiatru na ruch pojazdów dostawczych.



Badacze twierdzą, że zastosowanie generatorów wiatrowych, zlokalizowanych w przednich narożnikach kabiny ciężarówki, ma zmniejszyć zużycie paliwa o około 5 %. Elektryczny wiatr będzie tworzony przez dwie elektrody pod wysokim napięciem, które będą jonizować powietrze, prowadząc do przepływu jego cząsteczek.

 

 


Norwegia planuje zbudowanie tunelu dla statków

Norweskie władze planują wydać 270 milionów dolarów na wykopanie tunelu dla statków, który ma połączyć Morze Norweskie z Morzem Północnym poprzez Półwysep Stadlandet.

Oczekuje się, że budowa tunelu o nazwie Stad Ship ma rozpocząć się w 2018 roku, przecinając najwęższy punkt półwyspu. Tunel będzie miał wysokość 37 metrów, szerokość 26,5 metra oraz prawie 2 kilometry długości.

 

Według szacunków, budowa tunelu będzie wymagała usunięcia około 7,5 miliona ton skał, aby projekt został ukończony do 2022 roku. Tunel ma być bezpieczniejszym i szybszym sposobem podróży w okresach niekorzystnych warunków pogodowych, będzie obsługiwał statki o wadze do 16 tysięcy ton metrycznych.

„Głównym powodem dla stworzenia tunelu jest zwiększenie poziomu bezpieczeństwa” – Twierdzi Terje Andreassen, kierownik projektu. Nowa droga nie będzie zaoszczędzać czasu poprzez swoją odległość, tylko poprzez uniknięcie trudnych warunków pogodowych. Statki w tamtym rejonie muszą czasem czekać kilka dni, gdy warunki atmosferyczne ustabilizują się na tyle, by móc dalej płynąć.

 

 


Roboty będą zabierać więcej miejsc pracy niż do tej pory przewidywano

Każdy kolejny robot w gospodarce Stanów Zjednoczonych redukuje miejsca zatrudnienia o 5, 6 pracowników, a jeden robot na 1000 pracowników zmniejsza wartość wynagrodzenia o 0,25 – 0,5 %. Informacje te zostały opublikowane w National Bureau of Economic Research.

Badano wpływ robotów przemysłowych na rynek pracy od 1993 do 2007 roku. Szczególne zainteresowanie budzą maszyny w pełni autonomiczne, które nie wymagają ludzkiego nadzoru i są zaprogramowane do wykonywania różnych zadań, na przykład spawania, malowania, montażu oraz pakowania.

 

W badaniu wzięto pod uwagę także inne czynniki mające wpływ na amerykańską gospodarkę, na przykład import z Chin i Meksyku, przeniesienia produkcji za granicę i tym podobne. Podczas lat, w których prowadzono badania, liczba robotów wzrosła czterokrotnie.



Wysokość bezrobocia w Stanach Zjednoczonych wynikająca z robotyzacji waha się od 360 do 670 tysięcy miejsc pracy. Jednak jeśli tworzenie robotów w ciągu najbliższych dwóch dekad odbędzie się według prognoz ekspertów, mogą to być znacznie wyższe wyniki. Naukowcy przewidują, że robotyka będzie niekorzystnie wpływać na praktycznie każde zatrudnienia, z wyjątkiem kierowniczych.

 

Najbardziej mają ucierpieć robotnicy, operatorzy, montażyści, mechanicy oraz pracownicy transportu. Przewiduje się, że do 2025 roku liczba robotów w Stanach Zjednoczonych wzroście czterokrotnie. Spowoduje to zmniejszenie zatrudnienia wśród ludzi aktywnych zawodowo, spadną także płace. Zjawisko może dotknąć od 1,9 do 3,4 miliona osób.

 

 


Turcja ogłosiła koniec operacji zbrojnej w Syrii

Premier Turcji Binali Yildirim oświadczył wczoraj, że rozpoczęta w sierpniu 2016 roku operacja Tarcza Eufratu "zakończyła się sukcesem". Głównym zamiarem było zlikwidowanie tzw. Państwa Islamskiego w północnej części Syrii, którzy rzekomo stanowili zagrożenie dla Turcji.

 

Syryjski rząd od samego początku oskarżał Turcję o udzielanie wsparcia dla islamistów. W 2014 roku w serwisie YouTube wyciekło nagranie, na którym tureckie władze omawiały przeprowadzenie operacji fałszywej flagi aby uzasadnić inwazję na swojego sąsiada. W kolejnych latach dowiedzieliśmy się, że ISIS sprzedawało ropę naftową i starożytne artefakty w Turcji za co islamiści otrzymywali broń i amunicję na dalszą działalność. Potem postanowiono wysłać wojska do Syrii i zagarnięto fragment muhafazy Aleppo w ramach tzw. walki z terroryzmem.

 

Teraz ogłoszono, że operacja Tarcza Eufratu dobiegła końca i była ona wymierzona w Państwo Islamskie, z którym Ankara prowadziła handel. Nie dowiedzieliśmy się jednak czy tureckie wojska opuszczą Syrię, ale premier Binali Yildirim dał do zrozumienia, że w przyszłości Turcja może rozpocząć kolejne operacje zbrojne na terenie tego państwa.

 

Tymczasem znienawidzeni przez Turków Kurdowie, wspierani przez amerykańską, rosyjską i syryjską armię ogłosili, że po zdobyciu Rakki i zlikwidowaniu ISIS w tym regionie przyjdzie czas na muhafazę Idlib, która opanowana jest przez protureckie islamskie bojówki. Jest to oczywiście bardzo zła wiadomość dla Erdogana, który musi jednak pamiętać, że wypowiedzenie otwartej wojny Kurdom oznacza zaangażowanie się w konflikt z Rosją, Stanami Zjednoczonymi i Syrią.

 

Źródła:

http://aa.com.tr/en/todays-headlines/operation-euphrates-shield-ends-turkish-pm/782744

https://www.almasdarnews.com/article/kurdish-ypg-commander-we-will-go-to-idlib-after-liber...


Naukowcy: w 2017 roku Ziemię czeka piekło klimatyczne

Naukowcy wzywają Ziemian, aby przygotować się do piekła klimatycznego, które, według nich, nadejdzie jeszcze w tym roku. Badacze uważają, że mieszkańcy naszej planety powinni oczekiwać katastrofalnych zmian w najbliższej przyszłości.

 

 

Nation News, powołując się na ekspertów Światowej Organizacji Meteorologicznej, pisze, że anomalie klimatyczne nabierają rozpędu, a w 2017 roku będą nieuchronnie prowadzić do katastrof.

 

Według naukowców, zmiany klimatu będą przebiegać na całym świecie, a ubiegłoroczne powodzie w Peru i duże gradobicie w Ameryce Północnej - tylko małe zwiastuny tego, co nas czeka.

 

Naukowcy ostrzegają, że kataklizmy, które wystąpią na naszej planecie w 2017 roku przewyższą wszystkie poprzednie katastrofy naturalne. Eksperci radzą i zalecają Ziemianom nauczyć się przewidywać zagrożenia i przygotować się do klęsk żywiołowych na dużą skalę.

 


Technologia pozwoliła sparaliżowanemu mężczyźnie poruszać ręką za pomocą myśli

Amerykańscy naukowcy wszczepili sparaliżowanemu mężczyźnie specjalne implanty, które umożliwiły mu poruszanie swoją ręką jedynie za pomocą myśli. Teraz mężczyzna jest w stanie samodzielnie zjeść posiłek. 

 

53-letni Bill Kochevar uległ wypadkowi osiem lat temu, co stało się przyczyną paraliżu wszystkich jego kończyn. Zespół badawczy z Case Western Reserve University w Cleveland podłączył do mózgu oraz przedramion pacjenta specjalne czujniki. Technologia odczytuje sygnały wysyłane przez mózg i umożliwia poruszanie dotąd sparaliżowanymi kończynami.

Nowa metoda pozwala mężczyźnie rozpocząć wykonywanie prostych czynności. Jest to już kolejny przypadek możliwości przezwyciężenia konsekwencji urazu rdzenia kręgowego i przewrócenia częściowej niezależności sparaliżowanej osobie. Ze względu na zanik mięśni potrzeba długiego treningu oraz terapii, by ruchy były sprawne. Jednak poszkodowany mężczyzna po okresie 717 dni od zabiegu implantacji jest już w stanie jeść samodzielnie.

 

 


Nowa teoria zakłada, że czarne dziury mogą emitować ciemną materię

W ostatnich latach, naukowcy dokonali kilku ważnych odkryć. Mowa przede wszystkim o wykryciu bozonu Higgsa, na którego polowano od niemal 50 lat, oraz fal grawitacyjnych, których istnienie przewidywano od 100 lat. Już za kilka tygodni w ramach programu Event Horizon Telescope wykonamy pierwsze zdjęcie czarnej dziury. Fizycy teoretycy zaproponowali aby dokładnie przyjrzeć się tym obiektom i sprawdzić czy mogą emitować ciemną materię poprzez fale grawitacyjne.

 

Odkrycie fal grawitacyjnych, zmarszczek na czasoprzestrzeni, może ułatwić naukowcom poszukiwanie nowych cząstek, które wchodzą w skład ciemnej materii - tworzy ona nawet 80% masy Wszechświata. Badacze są zainteresowani aksjonami - hipotetycznymi cząstkami, których poszukujemy od 40 lat.

 

Czarne dziury to potężne obiekty kosmiczne, które przyciągają i pochłaniają dosłownie wszystko, łącznie ze światłem. Czarne dziury posiadają niezwykle silne pole grawitacyjne a gdy zderzają się ze sobą, tworzą fale grawitacyjne. Masha Baryakhtar z Instytutu Fizyki Teoretycznej Perimeter w Waterloo podejrzewa, że te ciała niebieskie mogą emitować aksjony - cząstki miliardy razy lżejsze od elektronu, które mogą oddziaływać grawitacyjnie.

 

Zakładając słuszność teorii Baryakhtara, aksjony mogą emitować fale grawitacyjne, które być może jesteśmy w stanie wykryć przy pomocy naszych ziemskich instalacji. Obecnie posiadamy trzy detektory fal grawitacyjnych - dwa instrumenty o nazwie LIGO w Waszyngtonie i w Luizjanie oraz Virgo we Włoszech. Jeśli instrumenty te zostaną odpowiednio ulepszone, być może naukowcy zdołają namierzyć te aksjony.

 

Powyższa teoria ma przede wszystkim wyjaśnić czym właściwie jest ciemna materia. Baryakhtar połączył ze sobą czarne dziury, fale grawitacyjne oraz ciemną materię w całość. Naukowcy nie ukrywają, że są zafascynowani nowym podejściem. Niestety miną jeszcze lata zanim nasza ziemska technologia rozwinie się do tego stopnia abyśmy mogli sprawdzić czy Baryakhtar jest blisko rozwiązania tej zagadki.

 

Wiadomość pochodzi z portalu tylkonauka.pl

 


Japonia dołącza do wyprawy na Marsa

tery z nich dotyczą lądowania łazików, co tworzy już międzynarodową rywalizację, do której dołącza także Japonia.W 2020 roku planuje się wiele misji naukowych związanych z Marsem. Cz

 

Niedawno ogłoszono, że Japonia planuje wysłać własną misję na Marsa w 2020 roku. Zgodnie z planem, urządzenie opracowane przez japoński Narodowy Instytut Technologii Informacyjnych i Komunikacyjnych będzie ważyć około 100 kilogramów.



Urządzenie będzie wyposażone w narzędzia pomiaru zawartości pary wodnej oraz tlenu w marsjańskiej atmosferze. Rozpoczęcie misji zaplanowano na lipiec 2020 roku, a urządzenie ma dotrzeć na czerwoną planetę pod koniec tego samego roku.

 

Jednak w porównaniu z planami innych krajów, japońska satelita wygląda dość skromnie. Powodzenie zaplanowanej misji będzie miało za sobą ciąg dalszy – dostarczenie na Ziemię próbki jednego z księżyców Marsa.

 

 


Wkrótce ruszy pierwszy wyścig maszyn molekularnych

28 kwietnia we Francji odbędzie się pierwszy międzynarodowy wyścig nanomaszyn, w którym wezmą udział zespoły naukowe z sześciu krajów – Austrii, Niemiec, Francji, Szwajcarii, Japonii oraz Stanów Zjednoczonych.

 

Maszyny molekularne są zdolne pod kontrolą człowieka do przeprowadzenia najprostszych operacji mechanicznych. Ich siłą napędową jest zwykle prąd, ciepło lub światło. Każdy zgłoszony zespół otrzyma oddzielny sektor dla swojego urządzenia, a kontrola zostanie przeprowadzona za pomocą mikroskopu tunelowego.

 

Ruch nanomaszyn odbędzie się dzięki energii elektronów przenoszonych do cząsteczki za pomocą końcówki igły pod napięciem. Zwycięzcą zostanie zespół, który pokona największą odległość. Tor stanowi 20 nanometrów w linii prostej, 20 nanometrów pod kątem 45 stopni, 50 nanometrów ponownie w linii prostej, znów 20 nanometrów pod kątem 45 stopni i 20 nanometrów w linii prostej. Czas zawodów ma wynieść 38 godzin.

Struktury nanomaszyn są zróżnicowane. Francuski model jest podłużny i posiada cztery koła, szwajcarski pojazd posiada poduszkę powietrzną, a niemiecki wykorzystuje wiązania wodorowe. Wyścigi odbędą się w laboratorium Centrum Rozwoju Materiałów i Badań Strukturalnych (CNRS) i będą transmitowane na YouTube.

 

 


ONZ wzywa do likwidacji globalnego arsenału jądrowego

Mocarstwa atomowe jednogłośnie sprzeciwiają się rezolucji Organizacji Narodów Zjednoczonych, która wzywa do eliminacji globalnego arsenału jądrowego. W poniedziałek w Nowym Jorku odbyły się negocjacje w sprawie wprowadzenia całkowitego zakazu posiadania broni masowego rażenia, lecz światowe potęgi ze Stanami Zjednoczonymi na czele zbojkotowały spotkanie.

 

W październiku 2016 roku odbyło się głosowanie w sprawie rezolucji, która ma zmusić państwa nuklearne do porzucenia swojego arsenału jądrowego. Oczywiście takie kraje jak Chiny, Francja, Indie, Izrael, Korea Północna, Pakistan, Rosja, Stany Zjednoczone i Wielka Brytania wyraziły sprzeciw, ale propozycja otrzymała aż 123 głosy poparcia od państw nienuklearnych. Dwa miesiące później, rezolucja została zatwierdzona przez Zgromadzenie Ogólne ONZ.

 

Kilka dni temu rozpoczęły się pierwsze negocjacje w sprawie rozbrojenia. Mocarstwa atomowe zsolidaryzowały się i jednogłośnie potępiły inicjatywę. Na czele 38 krajów stanęły Stany Zjednoczone - Nikki Haley, amerykańska ambasador przy ONZ ogłosiła, że przedstawiciele państw nuklearnych nie wezmą udziału w spotkaniu. Jej zdaniem "źli aktorzy", tacy jak Iran i Korea Północna, najbardziej skorzystają na osłabieniu USA i mimo zakazów będą rozwijać swój arsenał jądrowy w tajemnicy przed światem.

 

Oczywiście nie ma co liczyć na to, że Chiny, Izrael, Rosja czy Stany Zjednoczone zechcą dobrowolnie pozbyć się broni nuklearnej. Z drugiej strony, rezolucja dotycząca eliminacji globalnego arsenału jądrowego została przyjęta w wyniku demokratycznego głosowania. Sytuacja wygląda komicznie gdy zdamy sobie sprawę z tego, że Amerykanie bronią demokracji na świecie a sami odrzucają rezolucję, która została przyjęta przez większość.

 


Potwierdzono istnienie fal Rossby'ego na Słońcu

Astrofizycy odkryli dowody wskazujące na to, że w atmosferze słonecznej występują fale Rossby'ego, takie jakie wcześniej obserwowano tylko na Ziemi.

Fale Rossby'ego zarejestrowane na Słońcu objawiają się jako okresowe zmiany w polu magnetycznym w części atmosfery słonecznej. O istnieniu słonecznych fal Rossby'ego spekulowano już wcześniej, ale dopiero niedawno udało to potwierdzić ze stuprocentowym prawdopodobieństwem.

 

Na Ziemi, fale Rossby'ego mają ogromny wpływ na pogodę, a na Słońcu, powodują dużą zmienność pogody kosmicznej. Naukowcy uważają, że istnieje związek pomiędzy falami Rossby'ego i tylko teoretycznym obecnie, 11-letnim cyklu aktywności słonecznej.

Atmosferyczne fale Rossby'ego to olbrzymie strumienie wiatrów wiejących w średnich szerokościach geograficznych, które wyginają się charakterystycznie, na skutek oddziaływania siły Coriolisa, tak jakby falowały. Te strumienie wiatru, mają decydujący wpływ na ziemską pogodę. Fale Rossby'ego są związane z powstawaniem stref ciśnieniowych, które uczestniczą w tworzeniu cyklonów i antycyklonów. 

 
 
 

Najważniejsze wydarzenia minionych tygodni - marzec 2017

Giełda w USA: Kłopoty na horyzoncie? Przesłanka nr 1. Duże podmioty, zarówno korporacje jak i najwięksi inwestorzy indywidualni na giełdzie, zabezpieczają się przed spadkiem cen aktywów materialnych i finansowych, przyjmując pozycję krótką. W ten sposób minimalizują skalę strat prowadzonej przez siebie działalności. Dla przykładu, inwestor obawiający się spadków cen akcji w USA, może zabezpieczyć się shortując indeks S&P 500. Im większa jest obawa przed przeceną aktywów, tym większa jest skala shortujących.

Przed tygodniem łączna wartość krótkich pozycji zajmowanych przez tzw. large commercial hedgers wyniosła 62 miliardy dolarów. To drugi najwyższy poziom w historii.

Do tej pory z rekordową skalą gry na spadki mieliśmy do czynienia w sierpniu zeszłego roku, z kolei na początku września indeks S&P 500 zaliczył spadek o 4%.


Przesłanka nr 2

W połowie marca amerykański FED ogłosił trzecią z rzędu podwyżkę stóp procentowych. Poprzednie dwie miały miejsce w grudniu 2015 oraz grudniu 2016 roku. Wyższe stopy procentowe oznaczają wzrost kosztów kredytu. Jak się okazuje, działania FED bardzo mocno wpłynęły na wartość udzielanych pożyczek. Jeszcze w połowie zeszłego roku, łączna wartość amerykańskich kredytów i pożyczek wzrastała w tempie 8%. Pod koniec roku tempo wzrostu spadło do 6,4%, natomiast dziś wynosi już jedynie 4,2%.

Malejąca skala kredytów obniża możliwości finansowe obywateli i przedsiębiorstw, co przekłada się na niższe zyski spółek. Niedawno sami informowaliśmy, że pomimo spadających zysków spółek, ceny akcji rosną. Teraz jednak sytuacja uległa zmianie. Na początku marca większa liczba inwestorów uświadomiła sobie, że kolejna podwyżka stóp procentowych zbliża się wielkimi krokami. Powyborcza euforia zgasła, a indeks S&P 500 zaliczył niewielki spadek.

Niewykluczone, że powrót dobrych nastrojów na giełdę będzie możliwy dopiero po ogłoszeniu przez FED kolejnej rundy skupu aktywów. Co stanie się do tego czasu? Zważywszy na kilkumiesięczny rajd giełdy, korekta nie byłaby żadną niespodzianką.


System bankowy w Chinach globalnym liderem

Z informacji przekazanych przez Financial Times wynika, że chińskie banki prześcignęły strefę euro pod względem wartości posiadanych aktywów. Duża w tym zasługa władz Chin, które w reakcji na niższy wzrost gospodarczy zdecydowały się pójść w kierunku stymulowania gospodarki. W efekcie rozmiar chińskiego sektora bankowego znacząco się powiększył, a część środków została przeznaczona na nieuzasadnione ekonomicznie inwestycje. Nie brakuje analityków, którzy twierdzą, że gigantyczny rozmiar sektora bankowego jest powodem do zmartwień, a nie do świętowania.

Trzy spośród czterech największych banków znajdują się w Chinach. Całkowita wartość aktywów tamtejszego sektora bankowego wynosi 33 bln dolarów, czyli o 2 bln więcej niż w przypadku strefy euro oraz ponad 2-krotnie więcej niż w przypadku Stanów Zjednoczonych.


Francja: Realne szanse Le Pen

Pierwsza tura wyborów prezydenckich we Francji już za miesiąc. Ewentualna wygrana Marine Le Pen może wpłynąć na całkowitą zmianę francuskiej polityki zagranicznej, a co za tym idzie również na dalsze losy Unii Europejskiej i strefy euro.

Liderka Frontu Narodowego ma obecnie największe szanse na wygranie pierwszej tury. Media uparcie przypominają sondaże, zgodnie z którymi Le Pen ma w drugiej turze osiągnąć wynik znacznie gorszy od Emmanuela Macrona.

James Rickards zwrócił jednak uwagę na dwa aspekty, które mogą znacząco wpłynąć na wynik wyborów. Po pierwsze, niewykluczone, że lewicowi kandydaci Benoit Hamon oraz Jean-Luc Melenchon zdecydują się na połączenie sił. Wówczas w drugiej turze jeden z nich mógłby zmierzyć się z Le Pen. Po drugie zaś, w okresie przedwyborczym może dojść do kolejnego zamachu bądź nawet serii zamachów, co skutkowałoby natychmiastowym wzrostem popularności Marine Le Pen.

Ze swojej strony przypominamy, że w ostatnich miesiącach sondaże nie dawały większych szans ani na zwycięstwo Donalda Trumpa, ani na wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej.


Gigantyczna przecena kontenerowców

Kontenerowiec Hammonia Grenada został wyprodukowany w Chinach w 2010 roku, a następnie dostarczony nowym właścicielom za kwotę 60 mln dolarów. W tym roku statek został sprzedany na złom za 5,5 mln dolarów.

To nie jedyny taki przypadek. W zeszłym roku ceny kontenerowców sięgnęły dna. Najważniejszy powód jest prosty: liczba statków znacząco przekracza potrzeby branży, która ostatnich lat z pewnością nie zaliczy do udanych. Potwierdza to wykres Baltic Dry Index, którego notowania w 2016 roku znalazły się na dnie. W latach 2008-2016 indeks doznał przeceny rzędu 98%.

Ostatnie miesiące przyniosły duże wzrosty, jednak Baltic Dry Index nadal znajduje się 90% poniżej szczytu. Z pewnością jest to jedna z branż, którą warto mieć obecnie na oku. Ostatecznie największe zyski generują aktywa, które mają za sobą znaczne spadki.


Nowe rozwiązanie dla EBC

Prezes austriackiego banku centralnego Ewald Nowotny powiedział, że EBC nie musi pójść w ślady FEDu, który najpierw zakończył skup aktywów, a następnie zaczął podnosić stopy procentowe. Istnieje zatem spore prawdopodobieństwo, że EBC podniesie stopę depozytową przed zakończeniem tzw. luzowania ilościowego, polegającego na skupowaniu aktywów finansowych za wykreowaną z powietrza walutę.

W ten sposób Europejski Bank Centralny mógłby doprowadzić do umocnienia euro względem dolara (zgodnie z oczekiwaniami Niemiec i USA), bez odłączenia kroplówki rynkom finansowym.

Zważywszy na zapowiedzi, jak najbardziej realna jest niedawna prognoza Tradera21, który przewidywał, że euro umocni się względem dolara, a kurs EURUSD dojdzie do poziomu 1,10-1,15. Obecnie znajdujemy się na poziomie 1,08.


Ciech sprzedany za bezcen

W raporcie za rok 2016 spółka Ciech wykazała zysk netto w wysokości 593 mln złotych. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie fakt, że w 2014 roku Skarb Państwa sprzedał pakiet kontrolny w tej spółce za 619 mln złotych, czyli niewiele więcej niż ubiegłoroczny zysk. Nabywcą była spółka KI Chemistry, należąca do grupy Kulczyk Investments. Prywatyzacja miała miejsce za czasów rządu Donalda Tuska.

Akcja Ciechu kosztowała wówczas nabywców 31 złotych. Obecna wartość akcji to 80 złotych. Mamy zatem przykład złotego interesu, który możliwy jest wyłącznie dla osób mających kontakt z najważniejszymi politykami w kraju.

Wielu Polakom złodziejskie prywatyzacje kojarzą się przede wszystkim z początkami III RP. Sprzedaż Ciechu pokazuje, że niewiele się w tej kwestii zmieniło. Z drugiej strony, obserwując polską scenę polityczną od ćwierć wieku, wciąż widzimy te same twarze. Dlaczego zatem miałoby być lepiej?


Zespół Independent Trader

Źródło: Independent Trader - Niezależny Portal Finansowy

http://independenttrader.pl/najwazniejsze-wydarzenia-minionych-tygodni-marzec-2017.html


Donald Tusk otrzymał oficjalny list z Wielkiej Brytanii - Brexit stał się faktem!

Tak zwany Brexit, czyli wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, stał się faktem. Proces brytyjskiej secesji został oficjalnie zainicjowany przez obecną premier, Teresę May.

Dzisiaj po południu, list oznaczający rozpoczęcie procesu wychodzenia z UE wręczy przewodniczącemu Rady Europejskiej Donaldowi Tuskowi, wręczył stały reprezentant Zjednoczonego Królestwa przy Unii Europejskiej, Tim Barrow. Tym samym rozpoczynają się około dwuletnie negocjacje, które mają ustalić warunki opuszczenia wspólnoty.

 

Jest bardzo wiele kwestii do wyjaśnienia. Niepewni o swój los są obywatele UE pracujący i mieszkający obecnie w Wielkiej Brytanii, ale równie bardzo obawiają się obywatele brytyjscy mieszkający na kontynencie, którzy mogą utracić obywatelstwo Unii Europejskiej. Dla miliona Brytyjczyków żyjących w Hiszpanii, Brexit to prawie taki sam problem jak dla miliona Polaków pracujących na Wyspach.

Zapewnienie praw obywateli UE w Wielkiej Brytanii wcale nie jest takie pewne. Mówi się nawet o konieczności posiadania wiz wjazdowych dla obywateli niektórych krajów członkowskich, na przykład Polaków czy Rumunów. Aby to jednak nastąpiło , najpierw musi nastać tak zwany Brexit day, który nie nastąpi jeszcze przez 2 lata negocjacji. Do tego czasu na wyspach będzie musiało obowiązywać prawo unijne.

 

Wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej należy traktować jako precedens. Co prawda pierwszym krajem, który w 1985 roku wyszedł z wcześniejszej wersji UE, była Grenlandia, której mieszkańcy nie zgadzali się na narzucane z Brukseli limity połowów ryb, ale to Wielka Brytania przeciera szlaki co do procedury secesji kraju z Unii Europejskiej w formie jaką znamy obecnie. Z pewnością wszystkie kolejne Exity, jakie się szykują, będą przebiegały właśnie według reguł wytyczonych przy tej okazji.

Trzeba przyznać, że stojący na czele Rady Europejskiej Donald Tusk jest wyjątkowym pechowcem. Gdy przez 7 lat był premierem polskiego rządu, w naszym kraju dochodziło do licznych katastrof. Po dwóch latach "rządów" Tuska w UE, sytuacja tego tworu politycznego wygląda jeszcze bardziej tragicznie. Kryzys goni kryzys, a Unia Europejska pęka w szwach. Donald Tusk, polityczny Jonasz, już zawsze zostanie zapamiętany jako ten, któremu jedyne co wyszło w UE, to Wielka Brytania.

 

 

 

 

 

 


W Peru podczas lądowania samolotu pasażerskiego wybuchł pożar - są ofiary

Samolot pasażerski Boeing 737 linii lotniczej Peruvian Airlines, lecący z Limy do Jauja, zapalił się podczas lądowania, podaje stacja radiowa RPP. Na pokładzie było 138 pasażerów. 39 z nich doznało obrażeń i przewieziono ich do okolicznych szpitali. U dwóch osób rozpoznano złamania, a reszty „różne” urazy. 12 osobom udzielono pomocy ambulatoryjnej.

 

La Republica informuje jednak, że na pokładzie było 140 pasażerów. 26 z nich, w tym dziecko, według gazety, poważnie ucierpiało.

 

Pracownicy służb ratowniczych ugasili pożar w ciągu pół godziny. Generał Hose Kuevu, szef policji w regionie Junín powiedział dziennikarzom, że przyczyną wypadku była awaria techniczna w obudowie maszyny. Według świadków, prawe skrzydło samolotu pękło przy lądowaniu i wybuchł pożar. Prokuratura wszczęła śledztwo.