Marzec 2017

Policja w Connecticut może otrzymać do swojej dyspozycji drony, wyposażone w śmiercionośną broń

Stany Zjednoczone od wielu lat korzystają z dronów bojowych poza granicami państwa. Tymczasem amerykański stan Connecticut jako pierwszy może umożliwić tamtejszej policji używanie bezzałogowców, wyposażonych w śmiercionośną broń.

 

Zgodnie z treścią ustawy, policja w Connecticut, po uzyskaniu pozwolenia, będzie mogła w pewnych okolicznościach skorzystać z bezzałogowców i wyposażyć je w broń, która posłuży do fizycznej eliminacji przestępców. Zwolennicy takiego rozwiązania twierdzą, że z uzbrojonych dronów będzie można korzystać sporadycznie, np. przeciwko osobie uzbrojonej i niebezpiecznej. Specjalna ustawa trafiła w środę do Izby Reprezentantów Connecticut, po czym musi zostać rozpatrzona przez Senat Connecticut.

 

Ten amerykański stan jest pierwszym, który wychodzi z taką propozycją. Przykładowo Dakota Północna stała się w 2015 roku pierwszym stanem, który zezwolił policji używać dronów wyposażonych w paralizatory, gaz łzawiący lub miotacz gumowych kul. Z kolei Newada, Karolina Północna, Vermont, Wisconsin i Oregon to stany, które zabraniają służbom porządkowym stosowania uzbrojonych bezzałogowców.

 

Propozycja władz Connecticut spotkała się z poważnym zaniepokojeniem. Krytycy zwracają wyraźną uwagę na to, że policja otrzyma w swoje ręce nowe potężne narzędzie i może dojść do poważnych nadużyć. Z drugiej strony, wykorzystanie dronów do zwalczania uzbrojonych przestępców z pewnością zmniejszy straty w szeregach policji.

 


Hinduski student zaatakowany w Polsce żyje - MSZ Indii domaga się wyjaśnień

Minister Spraw Zagranicznych Indii Sushma Swaraj w piątek potwierdziła, że hinduski student, który został zaatakowany w Polsce i wbrew temu, co sugerowano we wcześniejszych doniesieniach, żyje.

 

 

„Doszło do incydentu – pobito studenta z Indii. Młody człowiek na szczęście przeżył. Obecnie badamy wszystkie aspekty zdarzenia” – informuje Swaraj.

 

Pani minister poprosiła ambasadora Indii w Polsce o przekazanie raportu na temat zdarzenia, które miało miejsce w Poznaniu.

 

„Właśnie rozmawiałam z naszym ambasadorem w Polsce i poprosiłam o wyjaśnienia” – pisze Swaraj (@IndiaPoland). Młody człowiek przebywa w naszym kraju w ramach programu Erasmus Mundus. Sprawa wymaga wyjaśnień.


Była prezydent Korei Południowej aresztowana

Po wielkim skandalu z udziałem południowokoreańskiej prezydent i jej przyjaciółki szamanki, Park Geun-hye została ostatecznie odsunięta od władzy. Prokuratura wystosowała przeciwko niej nakaz aresztowania. Kobieta została w piątek zatrzymana.

 

Park Geun-hye została oskarżona o liczne przestępstwa, w tym naruszenie konstytucji, nadużycie władzy oraz korupcję. Przez Koreę Południową przetaczały się ogromne demonstracje potępiające działania kobiety i jej przyjaciółki, Choi Soon-sil, które wspólnie zmuszały korporacje takie jak Samsung do wpłacania dużych sum na prywatne fundusze. Pieniądze były następnie przelewane na prywatne konto Choi.

 

W czwartek, była prezydent Park Geun-hye była przesłuchiwana przez niemal 9 godzin, zaś następnego dnia została aresztowana. Umieszczono ją w areszcie centralnym w Seulu - południowokoreańskiej stolicy. W najbliższym czasie, Park ma zostać oficjalnie oskarżona o popełnienie ciężkich przestępstw. Za samą korupcję, kobieta może spędzić w więzieniu przez co najmniej 10 lat. W najgorszym przypadku może jej grozić dożywocie.

 

Tymczasem Korea Południowa przygotowuje się do wyborów prezydenckich, które mają odbyć się 9 maja. W związku z tym, w Stanach Zjednoczonych pojawiają się obawy, że władzę w kraju może przejąć Moon Jae-in. Polityk wypowiada się na temat Korei Północnej w dość łagodnym tonie i może pokrzyżować plany rozmieszczenia amerykańskiej tarczy antyrakietowej na Półwyspie Koreańskim.

 


Naukowcy twierdzą, że udowodnili istnieje równoległych światów

Naukowcom z Uniwersytetu Oxford udało się udowodnić istnieje równoległych światów. Teoria światów równoległych pojawiła się już w latach 50-tych, generując spory odzew wśród naukowców, których część chciała ją poprzeć, a część obalić.

 

Jednym z potwierdzeń teorii zostało matematyczne obliczenie uczonego Hugh Everetta, na prostym przykładzie zwykłego wypadku drogowego, mężczyzna udowodnił, że liczba alternatywnych rezultatów jest równa liczbie światów. Na przykład kierowca, który widzi pieszego nagle wybiegającego na drogę, ma trzy możliwości działania, co tworzy trzy równoległe rozwiązania.

 

W jednej rzeczywistości kierowca próbuje uratować pieszego i umiera, w drugiej stara się uniknąć kolizji i zostaje ranny, a w trzeciej uderza w pieszego, który umiera w kolizji, gdy kierowca przeżywa. Liczba alternatywnych możliwości rozwoju tak prostej sytuacji, jak wypadek drogowy, jest nieskończona.

Chociaż teoria Everetta posiada matematyczne poparcie, nie była traktowana poważnie. Jednak według naukowców z Oxfordu, nie można powiedzieć co istnieje wewnątrz atomu przed jego zbadaniem, dlatego przed wykonaniem pomiarów cząstki zajmują niejasne „superpozycje”, w których pojawiają się one w różnych miejscach w tym samym czasie. Badacze twierdzą, że żyjemy w wielu równoległych światach, zamiast jednego, właściwego.

 


Na Teneryfie, ogromna fala zmyła do oceanu dwoje wczasowiczów

Na hiszpańskiej wyspie Teneryfa, wchodzącej w skład należącego do Hiszpanii archipelagu Wysp Kanaryjskich, doszło do tragedii. W mieście Santiago del Teide, ludzie odpoczywali w naturalnym basenie utworzonym w skałach, gdy nagle nadeszła ogromna fala.

 

Na skutek tego zdarzenia, kilka osób zostało wyciągniętych do oceanu. Niestety nie wszyscy zdołali dopłynąć do brzegu o własnych siłach. W wyniku tego zdarzenia oficjalnie dwie osoby zaginęły, jednak obecnie tylko jeden turysta jeszcze nie powrócił.

Jedna osoba odnalazła się po czasie i na szczęście była w stanie dostać się z powrotem do plaży. W operację poszukiwania zaginionego, zaangażowany był helikopter, ale nic nie wiadomo, aby udało się odnaleźć nieszczęsnego wczasowicza.

 

Fale na oceanie, zwłaszcza na Atlantyku, niosą za soba zawsze element nieprzewidywalności i nie można zakładać, że nie nadejdzie fala, która zdoła nas dosięgnąć i sponiewierać. Ta zasada dotyczy zawsze przebywania zbyt blisko linii brzegowej.

 

 


Amerykański wojskowy twierdzi, że Stany Zjednoczone muszą przygotować się na wojnę w kosmosie

Konflikty zbrojne prowadzone są na lądzie, lecz aby zwiększyć przewagę wojsk naziemnych, zaczęto stosować lotnictwo, które pełni rolę wsparcia. Potem powstała broń nuklearna, która ma odstraszać agresorów przed atakiem. Lecz to w dalszym ciągu jest niewystarczające - wróg może próbować zniszczyć satelity lub dokonać uderzenia z kosmosu. W ten sposób światowe mocarstwa dochodzą do wniosku, że do obrony (lub ataku) potrzebne są siły kosmiczne.

 

Choć traktat o przestrzeni kosmicznej, podpisany w 1967 roku, wyraźnie zabrania umieszczania systemów zbrojeniowych na orbicie okołoziemskiej czy na Księżycu to z historii wiemy, że podczas Zimnej Wojny Stany Zjednoczone chciały umieścić w kosmosie antybalistyczny system rakietowy aby bronić się przed atakami sowietów. Z kolei ZSRR planował produkcję satelitów bojowych, wyposażonych w broń. Ostatecznie zrezygnowano z tych planów.

 

Jednak na początku XXI wieku znów zaczęto mówić o możliwości prowadzenia wojen w kosmosie. W 2007 roku, gdy Chińczycy po raz pierwszy przetestowali broń antysatelitarną stało się jasne, że jesteśmy coraz bliżej militaryzacji przestrzeni kosmicznej. Rozwój technologiczny Chin i Rosji poważnie zaniepokoił Stany Zjednoczone. Ostatnio dwóch amerykańskich ekspertów ds. bezpieczeństwa stwierdziło, że nawet Korea Północna mogłaby w przyszłości użyć impulsu elektromagnetycznego przeciwko USA aby wywołać totalny chaos.

 

Wiceadmirał Charles Richard, zastępca dowódcy USSTRATCOM ogłosił, że Ameryka musi posiadać odpowiedni potencjał kosmiczny tak aby działał na inne mocarstwa odstraszająco niczym broń jądrowa. Zgodnie z jego słowami: "Najlepszym sposobem na uniknięcie wojny jest przygotowanie się do niej. Chcemy upewnić się, że wszyscy wiedzą, iż mamy zamiar przygotować się do walki i wygramy wojny we wszystkich domenach, również w kosmosie".

 

Jak sami widzimy, kosmiczny wyścig zbrojeń stał się faktem. Problemem wciąż pozostają regulacje, które zostały przyjęte dekady temu. Choć oficjalnie nie wolno rozmieszczać broni na orbicie okołoziemskiej widać ewidentnie, że światowe mocarstwa właściwie ignorują traktaty z poprzedniego wieku. Świadczą o tym nie tylko prace nad bronią antysatelitarną, ale także chęć budowania baz rakietowych na Księżycu.

 


Potęga ludzkiego mózgu zostala niedoceniona - jest 100 razy pojemniejszy niż sądzono

Naukowcy odkryli, że ludzki mózg ma 100 razy większą pojemność niż uważano do tej pory. Według najnowszych badań, ludzki mózg jest na tyle silny, że nawet najnowocześniejsze komputery i sieci neuronowe nie są w stanie się z nim zrównać.

 

Badacze z Uniwersytetu California przeprowadzili badanie na temat funkcjonowania ludzkiego mózgu. Zespół naukowców sprawdzał pewną część neuronów, zwaną dendrytami. Wcześniej sądzono, że dendryty działają tylko jako przewodniki, transmitując aktywność elektryczną z komórki do innych neuronów. Okazało się jednak, że dendryty produkują własne impulsy elektryczne i robią to 10 razy częściej niż sądzono.

 

Impulsy generowane przez dendryty, stanowiące ponad 90 % tkanki nerwowej, są poważnym ciosem dla dotychczasowych przekonań neurologów. Oznacza to, że mózg ma 100 razy większą pojemność, a z praktycznego punktu widzenia, badanie pomoże lekarzom opracować nowe sposoby leczenia zaburzeń neurologicznych oraz zrozumieć proces uczenia.

 

Wcześniej sądzono, że uczenie się występuje, gdy organy komórkowe dwóch neuronów są aktywne w tym samym czasie. Jednak nowe dane wskazują, że nauka może wystąpić także, gdy neuron wejściowy jest aktywny równocześnie z aktywnym dendrytem, co oznacza większą elastyczność w nauce, niż w przypadku pojedynczego neuronu.

 


Wegetarianizm wpływa negatywnie na procesy umysłowe

Nieustanny spór wegetarian oraz mięsożerców nadal trwa. Tym razem eksperci w dziedzinie zdrowego żywienia dolali oliwy do ognia, przeprowadzając szeroko zakrojone badania, które miały dowieść, że dzieci matek-wegetarianek uczą się gorzej w szkole i otrzymują przez to niższe oceny.

 

Naukowcy twierdzą, że zjawisko to jest spowodowane niedoborem witaminy B12 w diecie dzieci, która występuje między innymi w mleku i jajach. Jeśli matka nie spożywa mięsa, nawet na etapie rozwoju wewnątrzmacicznego dziecko nie otrzymuje ważnej witaminy, co ma mieć negatywny wpływ na jego dalszy rozwój.


Norwescy naukowcy przeprowadzili serię eksperymentów i doszli do wniosków, że dzieci z niedoborem witaminy B12 znacznie gorzej radzą sobie z szkolnymi sprawdzianami względem dzieci, których matki spożywają mięso, mleko oraz jaja.

Niedobór witaminy B12 zaburza i spowalnia rozwój mózgu u małych dzieci. Witamina B12, witamina D, żelazo, cynk oraz wapń są niezbędne do prawidłowego rozwoju umysłowego, podsumowują badacze.

 

 

 


Wzrost roślin ma być monitorowany za pomocą zrobotyzowanego systemu

Na całym świecie istnieje niedobór słodkiej wody. Rosnąca populacja Ziemi wymaga więc tworzenia odmian roślin odpornych na suszę. Naukowcy z Uniwersytetu Missouri stworzyli w tym celu, zdolny do samodzielnego monitorowania wzrostu roślin. zrobotyzowany system

 

System składa się w z dwóch części. Jedną z nich jest ruchoma wieża, która skanuje pole uprawne w promieniu 18 metrów. Kiedy wieża znajdzie rośliny z objawami jakiejkolwiek choroby, wysyła drugą część systemu, autonomicznego robota na kółkach do eksploracji terenu.


Robot posiada trzy zestawy czujników oraz ramię, którego używa do skanowania roślin z każdej możliwej strony, w celu uzyskania trójwymiarowego obrazu. Za pomocą czujników jest mierzona temperatura, wilgotność oraz natężenie światła.

 

Twórcy twierdzą, że ich system będzie niedrogi i pozwoli na kontrolę całego pola. Według raportu badawczego, system ma być bardzo ekonomiczny, między innymi w zużyciu wody, i może pracować 24 godziny na dobę.

 

 


Na australijskim wybrzeżu odkryto największe skupisko śladów dinozaurów

Na zachodnim wybrzeżu Australii odkryto największe w historii skupisko śladów dinozaurów. Według badaczy, znalezisko składa się ze śladów 21 starożytnych gadów.

 

Odkrycia dokonano na skałach znajdujących się na Archipelagu Dampiera, a wiek skamielin szacuje się na 127 – 140 milionów lat. Przeprowadzono spis wszystkich znalezionych śladów, który zajął łącznie pięć lat i ponad 400 godzin dokumentacji. Łączna liczba odkrytych śladów wyniosła 48, twierdzi jeden z badaczy, Steven Solcieri.



Zidentyfikowano pięć typów śladów drapieżnych teropodów, sześć rodzajów roślinożernych zauropodów, cztery rodzaje śladów dwunożnych dinozaurów i sześć rodzajów śladów ankylozaurów. Udało się również zidentyfikować ślady o średnicy 1,7 metra – jedne z największych śladów zauropodów na świecie.

 

Taka różnorodność śladów w jednym miejscu jest pierwszym tego typu przypadkiem. Ponadto, zdaniem ekspertów, miejsce odkrycia jest pierwszym obszarem w Australii, który zawiera pozostałości z okresu kredowego.

 


Opracowano robota, który nawiązuje kontakt wzrokowy

Kontakt wzrokowy pomiędzy robotem a człowiekiem będzie niezwykle ważny podczas interakcji w niedalekiej przyszłości, twierdzą eksperci z japońskich firm Nippon Telegraph oraz Telephone Corporation.

 

Firmy stworzyły we współpracy robota o nazwie Transgazer. Urządzenie posiada specyficzne, wklęsłe oczy, które tworzą iluzję, w której wydaje się, że robot nawiązuje kontakt wzrokowy, nawet jeśli nie stoi się bezpośrednio przed nim.

Oczy robota mogą jednak zmieniać się poprzez obrót o 180 stopni i stawać się wypukłe. Eksperyment wykazał, że jeśli uczestnicy badania znajdowali się w odległości pod kątem 32 stopni od robota, odbierali wtedy wrażenie, że Transgazer ich obserwuje.

 

Póki co nie jest to jeszcze świadomy kontakt wzrokowy, a jedynie iluzja optyczna. Jednak znając ambicje twórców tego typu projektów, rozwój koncepcji będzie kontynuowany.

 


Zdaniem naukowców nasz wszechświat może być symulacją zaprojektowaną przez obcych

Kilku naukowców przedstawiło ostatnimi czasy swoją teorię, zgodnie z którą wszyscy żyjemy niczym w filmie Matrix, wewnątrz gigantycznego hologramu, stworzonego przez zaawansowaną cywlizację pozaziemską.

 

Pierwszą osobą, która zaproponowała takie podejście do genezy naszego wszechświata był profesor Nick Bostrom z Oxford University. Jego śladem poszło kilku kolejnych naukowców, którzy otwarcie poparli tą wizję. Jako że mamy do czynienia z wybitnymi umysłami i specjalistami w swoim fachu, a nie zwariowanymi nastolatkami, poświęcającymi cały dzień na pokonaniu kolejnych poziomów, można założyć, że przedstawione teorie nie są tylko i wyłącznie efektem wybujałej wyobraźni młodocianego maniaka.

Rich Terrile z Centrum Obliczeń Ewolucyjnych NASA, zasugerował wprost, że naszym stwórcą jest swego rodzaju programista komputerowy, który sprawił, że żyjemy w holograficznym świecie, a wszystko co nas otacza, jest realne tylko z pozoru (podobnie, jak to wyglądało w Matrixie). Według Terrile'a nasza egzystencja to inteligentnie opracowana symulacja, dzięki czemu w danej chwili dostrzegamy to, co jest nam aktualnie potrzebne.

Koncepcja zakładająca, że nasz wszechświat jest wynikiem zdolności informatycznych obcej cywilizacji, może być odpowiedzią na wiele tajemniczych pytań, które przez wieki nurtowały naukowców i filozofów.

 

 


Stany Zjednoczone zmieniają strategię - obalenie Assada przestało być priorytetem

Po 6 latach krwawej wojny w Syrii nastąpiła destabilizacja państwa, zginęło ponad 400 tysięcy ludzi i zaangażowano w konflikt zbrojny wiele krajów z całego świata. Rząd w Damaszku mimo wszystko funkcjonuje i przetrwał najgorsze a prezydent nie został obalony. Tymczasem nowa administracja USA ogłosiła, że Baszar Assad nie jest już jej priorytetem w Syrii.

 

Nikki Haley, ambasadorka USA przy ONZ ogłosiła w czwartek, że Stany Zjednoczone nie będą już domagać się odejścia Assada. Priorytetem Amerykanów ma być teraz współpraca na rzecz przywrócenia pokoju w Syrii. Jest to oczywiście pewne zaskoczenie, ponieważ jeszcze kilka miesięcy temu amerykańscy politycy wprost nawoływali do zbombardowania wojsk syryjskich, walczących przeciwko islamskiej opozycji. Barack Obama był zwolennikiem dostarczania broni i amunicji do Syrii, jednak sprzęt trafiał nie tylko do "umiarkowanych rebeliantów", ale czasem także do terrorystów.

 

Tymczasem Donald Trump i jego administracja podchodzą do sytuacji w Syrii w zupełnie inny sposób. Stany Zjednoczone przestały domagać się obalenia Assada, ale zaczęły wysyłać swoje wojska. W chwili obecnej, USA prowadzą wojnę przeciwko tzw. Państwu Islamskiemu, lecz co będzie dalej, gdy terroryści ostatecznie polegną?

 

Choć stanowisko wobec Assada uległo radykalnej zmianie, Stany Zjednoczone wciąż pozostają wrogo nastawione do Iranu. Jeszcze na początku marca Nikki Haley powiedziała, że pokój w Syrii będzie możliwy tylko wtedy, gdy sunnickie Państwo Islamskie i szyicki Hezbollah raz na zawsze opuszczą ten kraj. To samo dotyczy wojsk irańskich i innych sprzyjających temu państwu ugrupowań.

 

Jak zatem widzimy, Stany Zjednoczone obrały inną strategię, która pozwoli zrealizować interesy Izraela przy jednoczesnym pozostawieniu Assada, co byłoby na rękę Rosji. Plan Amerykanów uderza między innymi w libańską organizację Hezbollah, która otrzymuje dostawy broni od Iranu poprzez Syrię. Jest to jednocześnie okazja aby osłabić irańskie wpływy na Bliskim Wschodzie, na czym ponownie skorzysta Izrael oraz Arabia Saudyjska i Stany Zjednoczone. Putin i Trump z pewnością będą dyskutować na ten temat, gdy Państwo Islamskie zostanie ostatecznie wyeliminowane.

 

Źródła:

http://www.haaretz.com/middle-east-news/syria/1.780602

http://www.breitbart.com/national-security/2017/03/09/nikki-haley-iran-out-syria/


Symulacje komputerowe potwierdzają, że na Marsie doszło do ogromnego tsunami

Świat naukowy jest coraz bardziej przekonany, że kilka miliardów lat temu Mars przypominał dzisiejszą Ziemię i posiadał ogromne pokłady wody. Przeprowadzone symulacje komputerowe wykazały, że za sprawą uderzenia wielkiego ciała niebieskiego, na Czerwonej Planecie mogło dojść do gigantycznego tsunami.

 

Badacze od kilku lat próbują udowodnić, że kiedyś Mars posiadał oceany wody. Niektórzy z nich odnaleźli ślady po tsunami, lecz nie potrafili wyjaśnić pochodzenia tych zjawisk. Naukowcy z Francji, Stanów Zjednoczonych i Włoch dokonali właśnie ważnego odkrycia.

 

Na powierzchni tej planety odkryto specyficzne formacje skalne, których powstanie wiązane jest z przejściem potężnej fali tsunami. Badacze uważają, że krater Łomonosowa, który znajduje się niedaleko marsjańskiego bieguna północnego i posiada średnicę około 150 kilometrów, jest pozostałością po upadku sporych rozmiarów asteroidy. Impakt mógł doprowadzić do powstania wielkiej fali. Powstały w momencie uderzenia krater był przez chwilę pusty, po czym został wypełniony wodą ze wszystkich stron, co wywołało drugą falę tsunami.

Źródło: Alexis Rodriguez

Naukowcy przeprowadzili liczne symulacje komputerowe, które potwierdzają ich przypuszczenia. Badacze twierdzą, że obecności wspomnianych formacji skalnych na Marsie nie da się wyjaśnić w żaden inny sposób. Odkrycie postrzegane jest jako istotny dowód potwierdzający, że Czerwona Planeta posiadała kiedyś oceany pełne wody, lecz z biegiem czasu przekształciła się w jedną wielką pustynię.

 


Pomidor-mutant z truskawką wewnątrz

Mieszkaniec Chin, pracując jako programista w jednej z instytucji w Pekinie, jak zawsze każdego dnia, wziął śniadanie do pracy, które składało się z kanapek i świeżych warzyw. Znalazły się wśród nich m.in. pomidory. Jakie było zdziwienie Chińczyka, gdy w jednym z pomidorów odkrył nagle ...truskawkę. Człowiek przerażony rośliną mutantem przerwał konsumpcję i zaczął się zastanawiać  nad rożnymi „osiągnięciami” współczesnego społeczeństwa. Programista sfotografował pomidora, a zdjęcie umieścił w Internecie z pytaniem: "co to jest i czy mogę to zjeść"?

 

 

Eksperci natychmiast odpowiedzieli na wezwanie przerażonego Chińczyka. Uspokoili go, tłumacząc, że w tym przypadku wcale nie chodzi o mutację. Zdarza się to rzekomo dość często, kiedy pomidory uprawiane są w niskiej wilgotności lub są nierównomiernie podlewane. Z uwagi na niedobór wody w pomidorze może powstać nienaturalnie wyglądający twór lub wyjątkowa formacja. Większość naukowców przyznaje jednak, że wnętrze pomidora, przypominające dojrzałą truskawkę, widzi po raz pierwszy.

 

Programista był zadowolony z wyjaśnieniem specjalistów, jednak, jak napisał w Internecie, nie zdecydował się na zjedzenie dziwnego warzywa w całości. Być może połakomił się na część, nie obejmującą truskawkowego wnętrza. Smakiem zapewne ten pomidor nie różni się od innych…pomidorów.